27 lutego 2014

7. "Mam jeden warunek."

Hope

   Za drzwi wyszła ubrana w biały fartuch kobieta koło czterdziestki, dość niska, przy kości. Miała krótko ścięte brązowe włosy i uśmiechała się od ucha do ucha. Po chwili spoglądnęła na notes, który trzymała w dłoni i powiedziała głośno.
- Hope Rosario zapraszam panią do gabinetu.
Lekarka wróciła do środka, a ja szybciutko wstałam złapałam swoją torebkę i weszłam do pomieszczenia zamykając za sobą drzwi. Gestem dłoni poprosiłabym usiadła na fotelu, który stał naprzeciwko jej biurka, usiadłam i zaczęłam się rozglądać. Ściany były pomalowane na biało, meble zaś były jasno niebieskie, nienawidziłam gabinetów lekarskich, ale musiałam to przeboleć, teraz najważniejsze było dla mnie zabezpieczenie przed ciążą.
- Ile pani ma lat?
Zapytała, spoglądnęłam na nią z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Dziewiętnaście.
Odpowiedziałam po czym westchnęłam cicho pod nosem, byłam młodą żoną, a mój mąż starym piernikiem. Gdzie tu jakakolwiek logika?
- Podejrzewa pani ciążę?


Bez zastanowienia pokręciłam przecząco głową, kobieta zachichotała i zaczęła zapisywać coś na kartce, zadała mi jeszcze parę podstawowych pytach o moich stosunkach, o tym czy brałam już leki.
- Jest pani bardzo młoda i już ma męża, zazwyczaj to się zdarza gdy kobieta jest w ciąży.
Stwierdziła przyglądając mi się uważnie. Ja nie jestem głupia, nie dałabym sobie strzelić bachora jakiemuś dupkowi jak wiele dziewczyn w moim wieku, które znam.
- Zapraszam panią na badanie kontrolne.
Wstała i skierowała się w prawą stronę, oznajmiła mi, że za parawanem w lewym rogu mogę się przygotować i wrócić do niej gotowa. Zajęło mi to krótką chwilę, ginekolog przystąpiła do czynności. Nie trwało to długo, oznajmiła, że wszystko jest w porządku, poszłam się ubrać. Ubrana ponownie usadowiłam się na miękkim, dużym fotelu.
- Potrzebuje pani środków antykoncepcyjnych?
- Tak.
Wypisuj tą pieprzoną receptę i mnie stąd wypuść, czuję się tu nieswojo i niekomfortowo. Podała mi receptę, spojrzałam na nią i miałam ochotę wrzasnąć co tu do cholery jest napisane, nie mogłam się z tego rozczytać. Gdy czterdziestolatka, bo podejrzewam, że tyle miała lat powiedziała mi kiedy mam brać leki podniosłam się skinęłam do niej głową na pożegnanie i jak opętana wyszłam z gabinetu. Idąc korytarzem zauważyłam siedzące z brzuchem panie w różnym wieku. Boże co one sobie zrobiły? Nigdy nie będę taką idiotką, to popsuje moją idealną figurę, a na to sobie nie pozwolę. Szybkim krokiem opuściłam przychodnię, odetchnęłam z ulgą, świadomość, że mam to czego potrzebowałam uszczęśliwiała mnie. Teraz nie będę się martwiła zajściem w ciążę.

Lucas

    Gdy się obudziłem służąca powiedziała mi, że Hope wyszła bardzo wcześnie rano, byłem ciekaw gdzie poszła. Czemu ona nigdy niczego mi nie mówi? Schodząc po schodach zauważyłem siedzącą na kanapie żonę, uśmiechała się sama do siebie, to dość dziwny widok. Najwidoczniej była w dobrym humorze, muszę wykorzystać tą okazję i może w końcu pokazać jej miasto.
- Gdzie byłaś?
Spytałem kładąc ręce na jej ramionach, odchyliła głowę do tyłu wpatrując się we mnie, jej oczy świeciły, nigdy wcześniej nie widziałem jej takiej.
- Byłam się przejść kochanie, nie mogłam spać.
Kochanie? Czy ja aby dobrze usłyszałem? Boje się, że ona znowu coś kombinuję, mam dość jej numerów i chciałbym by przestała je robić.
- Dobrze się czujesz?
Uniosłem jedną brew do góry i zacząłem jej się uważnie przyglądać. Musiałem być przygotowany na każdy jej atak, on mógł nastąpić nawet i za dwie sekundy.
- Wspaniale wręcz.
Kosmicie porwali moją nieidealną żonę i podmienili ją na lepszą? Pogubiłem się właśnie i nie wiedziałem jak mam reagować, oczywiście to było przyjemne i sprawiało, że na mojej twarzy ukazywał się uśmiech, ale mimo wszystko miałem złe przeczucia.
- Hope...
Nim zdążyłem dokończyć brunetka poderwała się i pocałowała mnie w policzek. Zdziwiony tym zajściem zamarłem, nie mogłem z siebie wydusić ani jednego słowa.
- Zróbmy sobie dzisiaj dzień lenistwa.
Powiedziała uradowana z wielkim uśmiechem na swojej pięknej twarzyczce. Miałem iść dzisiaj do pracy, ale chyba sobie odpuszczę i zostanę z nią w domu. Mam nadzieję, że ten dzień choć trochę zmieni jej nastawienie do mnie i polepszy nasze relacje.
- Jeśli chcesz.
Podszedłem do niej i ująłem jej twarz dłońmi, kiedy nie odepchnęła mnie cmoknąłem jej usta swoimi. Odsunąłem się i złapałem ją za rękę.
- Popcorn, komedia romantyczna i łóżko w sypialni?
- Jasne.
Mruknęła, ujęła moją dłoń i czekała aż w końcu się ruszę i zacznę iść na górę. Zanim to się stało poprosiłem służącą by przyniosła nam dużo świeżo robionego popcornu i sok pomarańczowy do sypialni, kiwnęła głową i powędrowała w stronę kuchni, ja zaś z Hope udałem się do sypialni.

Hope

    Byłam tak cholernie szczęśliwa, przez te powalone tabletki, że było mi wszystko jedno. Komedia? Sypialnia? Ja i Lucas razem leżący w łóżku? Biorę to wszystko bez żadnego marudzenia, poza tym lepsze to niż użeranie się z nim i popsucie mojego zajebistego humoru. Kiedy dotarliśmy do sypialni ściągnęłam czarno-czerwone szpilki i rzuciłam je w kąt, to samo zrobiłam z skórzaną białą kurtką, miałam na sobie tylko bieliznę i kwiecistą sukienkę. Uwaliłam się wygodnie na prawej stronie łóżka, przeciągnęłam się dwa razy nie zwracając uwagi na to, że moja sukienka podciągnęła się do góry. Prawdę mówiąc miałam to w dupie i będę miała pewnie do końca dnia. Nagłe pukanie do drzwi zmusiło mnie do poprawienia się, Sarah bo tak miała na imię służąca, która pracowała tutaj odkąd Lucas skończył dwanaście lat przyniosła nam przekąski i napój, mój mąż dżentelmen podziękował jej i ułożył wszystko na szafce nocnej obok siebie. Kiedy wybierał film pytał się mnie czy chce to oglądać jak machnęłam na to ręką i pozwoliłam mu wybrać co chce. Tytuł "To właśnie miłość." zapowiadał się całkiem ciekawie, a streszczenie, które było napisane na odwrocie pudełka zaciekawiło mnie.
- Więc zostajemy przy tym?
- Tak.
Mruknęłam wpychając poduszkę między ścianę, a moje plecy, musiało być mi wygodnie. Lucas po wciśnięciu play położył się koło mnie, było mu niewygodnie, dlatego też położył głowę na moje kolana i uśmiechnął się szeroko. W normalny dzień powiedziałabym mu by zabierał ten wielki łeb, ale dzisiaj nie miałam ochoty na dokuczanie mu.

   Opchałam się czekoladą jak głupia, czułam się jakbym miała zaraz pęknąć. Film był interesujący, oglądałam go z wielkim skupieniem, a czarnowłosy zasnął w połowie. Najwidoczniej nie dla niego takie historie, faceci zazwyczaj nudzą się na komediach romantycznych, uważają, że takie rzeczy się nie zdarzają, my kobiety zaś wierzymy, że przeżyjemy taką miłość jak w filmie. Jeśli o to chodzi, ja straciłam już nadzieję i wiem, że piękna, szczęśliwa miłość mnie nie dopadnie.
- Obudź się Lucas.
Szturchnęłam go w bok, cała zdrętwiałam nie czułam nóg.
- Już koniec?
Wymamrotał zaspany, przetarł oczy dłonią i odwrócił się twarzą do mnie. Wyglądał teraz jak słodki szczeniaczek, który zbudził się na jedzenie.
- Przespałeś pół filmu staruchu.
No i w końcu moja wredna natura musiała się odezwać, choć bez niej czułabym się jak bez nogi lub ręki.
- Nie moja wina, że był nudny.
Stwierdził, a we mnie zaczęło się gotować. Nudny? Ty stary dziadu jesteś nudny i zawsze będziesz. Totalne bezguście z niego!
- Ty chyba nie oglądałeś naprawdę nudnych filmów. Jak można powiedzieć, że on był nudny? Boże Lucas ogarnij się bo...
Przerwał moją paplaninę zamykając mi usta swoimi, zaczął całować mnie namiętnie, a ja głupia odwzajemniłam to. Nim się spostrzegam podciągnął się i był nade mną, położył dłonie koło mojej tali, to znaczyło, że liczy na coś więcej, obróciłam głowę w drugą stronę i westchnęłam cicho pod nosem. Wiedziałam, że to mnie nie ominie, ale nie sądziłam, że tak szybko do tego wróci.
- Mam jeden warunek.
Szepnęłam, a on spoglądnął na mnie zaciekawiony.
- Jaki?
- Będę się z Tobą pieprzyć, ale za to pójdę na studia.
Było widać po jego minie, że wcale mu się to nie podoba, jeśli się nie zgodzi będzie do końca życia żył w celibacie, bo ja się nie złamię. Po dłuższej chwili namysły powiedział.
- Choć mi się to nie podoba zgadzam się.
Oplątałam jego szyję rękoma i uśmiechnęłam się zwycięsko.

Lucas

   Zacząłem całować ją po szyi, odsłoniętych ramionach i dekolcie, ona zaś zamruczała cicho i zjechała rękoma na mój umięśniony tors, palcami delikatnie zaczęła podwijać moją koszulkę do góry. Patrzyliśmy sobie przez chwilę w oczy, ale zaraz po tym brunetka pozbawiła mnie górnej części garderoby. Nie potrafiąc się powstrzymać rozsunąłem zamek sukienki, który znajdował się z boku i zsunąłem ją z niej. Wyglądała nieziemsko w czarnej z czerwoną koronką bieliźnie, nie mogłem oderwać od niej wzroku, była bardzo szczupła i miała piękne kobiece kształty. Zamieniliśmy się miejscami, Hope usadowiła się delikatnie na moim pasie. Przyciągnąłem ją do swojego ciała, złączając nasze usta w pocałunek pełny pożądania i namiętności. Obsypywałem ją krótkimi całusami schodząc coraz niżej, usta, szyja, mostek, a w końcu klatka piersiowa. Po chwili jak byłem na górze, a ona na dole. Pochyliłem się nad brunetką, która wplątała swoje smukłe palce w moje włosy i w dalszym ciągu muskała wargami moje usta. Przejechała palcem po moim torsie, a po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz.
- Radzę Ci zapamiętać tą noc.
Szepnęła zmysłowo do mojego ucha i dłonią przejechała ponownie po mojej klatce piersiowej. Zaczęła całować mnie po mostku, a po chwili zaczęła schodzić pocałunkami coraz niżej i niżej, aż doszła do granicy spodni, gdzie ponownie wzdrygnąłem się czując jej subtelny dotyk. Teraz przyszła kolej na mnie, musiałem rozgrzać trochę dziewczynę. Delikatnie podciągnąłem ją do góry, po czym obsypałem pocałunkami fragment jej płaskiego brzuszka. Jęknęła cichutko wiedziałem, że jest jej przyjemnie. Po niespełna dziesięciu minutach nie mieliśmy na sobie już nic. Powoli bez pośpiechu zacząłem wchodzić w nią, gdy to robiłem brunetka objęła dłońmi moją szyję. Podczas stosunku całowaliśmy się, żeby jęki rozkoszy moje i jej nie słyszalne dla służby, która o tej godzinie kręciła się po domu. Po udanym seksie położyliśmy się obok siebie, oboje wpatrywaliśmy się w sufit i oddychaliśmy ciężko.

Hope

   Z błogiego snu obudził mnie jakiś huk w pokoju obok, spoglądnęłam kątem oka na śpiącego jeszcze męża i uśmiechnęłam się pod nosem. Pierwszy raz w życiu czułam się tak wspaniale, nigdy nie podejrzewałam, że Lucas może być tak dobry w tych sprawach. Mój pierwszy raz dwa lata temu właśnie poszedł w zapomnienie, tą noc będę uważała za niego. Dłuższą chwilę wpatrywałam się w niego, nie chcąc go budzić powoli zaczęłam wstawać z łóżka.
- Dzień dobry kochanie.
Lucas pociągnął mnie do siebie i owinął rękoma w pasie. Nie za dużo sobie pozwalasz? Koniec czułości kochasiu.
- Puść mnie muszę iść do łazienki.
Warknęłam, a on jeszcze bardziej wtulił mnie w siebie, zaraz się posikam normalnie.
- Lucas głuchy jesteś? Puszczaj!
Uniosłam głos co zadziałało, ponieważ czarnowłosy zostawił mnie i westchnął pod nosem. Owinęłam się kołdrą i wstałam, gdy spoglądnęłam na niego zauważyłam jak uśmiecha się szelmowsko.
- Nie musisz się zakrywać, widziałem wszystko w nocy.
Wal się staruchu! To, że widziałeś nie oznacza, że będziesz oglądał to piękne ciało często. Teraz masz dwa miesiące odpoczynku od niego.
- Idiota.
Mruknęłam wchodząc do łazienki, zrzuciłam z siebie białą kołdrę i stanęłam przed lusterkiem, czułam się inaczej niż zazwyczaj. Chciałam się uśmiechać i skakać z radości. Czyżby ta noc ta na mnie zadziałała? Gdy zrobiłam to co miałam zrobić wróciłam się do pokoju bo świeżą bieliznę i jakieś ciuchy, przecież nie będę cały dzień paradować nago.
- Wykąpmy się razem.
Zaproponował, a ja zmierzyłam go z góry na dół.
- Ocipiałeś? Jeszcze mi Ciebie pod prysznicem do szczęścia brakuje.
Po tych słowach trzasnęłam drzwiami i zamknęłam się od środka na klucz, chce mieć trochę czasu dla siebie. Wzięłam orzeźwiający prysznic, który był mi cholernie potrzebny, gdy skończyłam oplotłam się ręcznikiem, przeczesałam włosy, które następnie zaczęłam suszyć.

Lucas

    Leżąc na łóżku rozmyślałem o studiach Hope, oczywiście zgodziłem się na nie tylko, dlatego że wiedziałem iż moja żona będzie musiała z nich zrezygnować przez ciążę, która za niedługo się pojawi. Teraz gdy sypiamy ze sobą to tylko kwestia czasu, aż zostanę ojcem, na samą myśl o tym byłem szczęśliwy.
Postanowiłem w końcu wstać, założyłem na siebie bokserki, których wczoraj umiejętnie pozbawiła mnie brunetka, musiałem przyznać, że to noc była wspaniała i miałem również nadzieję, że będzie ona przełomem w naszych relacjach. Kiedy po prawie godzinie opuściła łazienkę podszedłem do niej z zamiarem pocałowania, ale on wyciągnęła rękę i nie pozwoliła do siebie podejść.
- Cuchniesz nie zbliżaj się do mnie.
Przewróciłem oczami i ignorowałem to co powiedziała, ominąłem jej rękę i znienacka prawą dłonią przysunąłem ją do siebie.
- Odwal się!
- O co Ci chodzi?
Nie wytrzymałem i zapytałem, nie tak sobie to wyobrażałem jeszcze parę minut temu.
- Po prostu nie chce byś się do mnie lepił. Wiesz co to jest przestrzeń osobista?
Ona nie zmieniła swojego nastawienia, było mi trochę przykro z tego powodu i czułem się zawiedziony. Chciałem by okazywała mi trochę czułość, a nie była zimna jak lód.
- Jesteś moją żoną powinnaś okazywać mi trochę ciepła. To jest Twój obowiązek do cholery!
Pięknie wybuchnąłem, a obiecałem sobie, że już nigdy nie będę podnosił na nią głosu.
- Pieprzę to! Nie chciałam być niczyją żoną!
- Mimo to jesteś i zacznij się tak zachowywać!
Oboje krzyczeliśmy, ja nie ustąpiłem, ona również. Kłótnia po tak pięknej nocy sprawiła, że odechciało mi się wszystkiego, a małżeństwa najbardziej.
- Niedoczekanie Twoje debilu!
Nim zdążyłem coś jej opowiedzieć wyszła z sypialni trzaskając drzwiami.


_______
Od autorki:

Możecie zadawać pytania na asku bohaterom, tylko najpierw napiszcie do kogo kierowane jest owe pytanie. :)

Ci którzy czekali na ich wspólną noc w końcu się jej doczekali. :)
Mam nadzieję, że rozdział będzie się wam wszystkim podobał.
Pozdrawiam i życzę miłego czytania.

Ponownie mały bonus ode mnie.

19 komentarzy:

  1. Hahahaha akcja sie rozwija haha :p
    Czekam na nn :)/@believeyoucanx3

    OdpowiedzUsuń
  2. No i czas na najgorsze, czekanie. Rozdział bombowy, a czekanie na niego wyczerpowalo moją psychikę do reszty. Teraz to po prostu nie wytrzymam. Oni tak słodko ze sobą wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział, kurczę jak ja wytrzymam do następnego rozdziału, pozdrawiam i czekam nn :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pieprzyli się! Pieprzyli! :D mówiłam, że ze mną coś jest nie tak O.o jestem zdrowo pojebana, ale akurat tego nie trzeba mi przypominać^^ Kurde, nie lubię Hope :_: po tym rozdziale straciła moje zainteresowanie. Ma przy sobie mega wielki i cholernie seksowny skarb, a ona za cholerę nie chce tego przyjąć do wiadomości :/ ej, no ja bym się dała pokroić, aby ktoś taki był moim mężem *,* fajne, że wreszcie coś zaczyna się między nimi dziać ;) Teraz liczę tylko, aż w końcu on dowie się o tabletkach, a ona nie będzie wiedziała co robić^^ Nie podoba mi się to, że Hope ciągle go wyzywa. tak nie powinno być, a on powinien trochę ją podrasować i trzymać krócej na smyczy ;) serio, zalecam XD
    Rozdział był genialny,a gif na końcu.... Rozpływam się <3
    Czekam niecierpliwie na następny rozdział^.^
    Pozdrawiam, ;**
    Gabriela S.

    OdpowiedzUsuń
  5. ale niespodzianka! nowy rodzial ;p z jednej strony wkurza mnie lekko Hope, no ale z ta ciąża to ma akurat racje xd co do Lucasa ma racje, ale fajnie by było jakby się jej postawił czy ja olał jakoś żeby zobaczyła jak to jest..o ile wql się przejmie ! WOOW JESTEM CIEKAWA JAK TO SIĘ DALEJ POTOCZY POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WENY!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hope ty ty ... jak ona moze tak go traktować

    OdpowiedzUsuń
  7. Ha a Lucas mysli ze Hope zajdzie w ciąże hahah dobre
    Ale jej zachowanie jest ummm no niezbyt dobre

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja się Hope nie dziwię :P no dobra, Lucas to ciacho i tak dalej... Ale ten cały ślub odbył się bez jej woli. Zmuszona przez rodziców, których zachowanie jest co najmniej dziwne. No bo nie oszukujmy się, moi chyba by mnie zabili, gdyby dowiedzieli się, że jestem w ciąży (pragnę dodać, iż mam 18 lat). Plus wiek jej partnera. Jedyne pocieszenie takie, że dziewczyna zaczyna coś czuć do Lucasa i choć nie za bardzo chce się przyznać do swoich uczuć to widzę chemię. Zwłaszcza w scenie łóżkowej. (to się chłopak zdziwi, ze dziecka nie będzie) :D co mogę jeszcze napisać? Cholera, dopiero niedawno tu trafiłam i mogłabym zmajstrować referat :P jednak juz nie będę zanudzać :P dodam jeszcze, iż rozdział świetny :] a teksty Hope uwielbiam :D
    Z niecierpliwością czekam na nn ;)
    Pozdrawiam oraz życzę weny :*
    delena-inna-historia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww :D Rozdział extra :D Wspólna noc - Bomba! :D ale oczywiście Stara Hope wróciła hehe :D Troszkę mi szkoda Lucasa. W sumie źle go potraktowała. Rozumiem że przymus do ślubu czy coś, ale skoro już spędziła z nim noc i była taka kochana, miła dla niego to na drugi dzień takie traktowanie było zbędne. Ale oczywiście super się czyta wasze opowiadanie . ;) :P Czekam na następny :) Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. On się raczej nie zabezpieczył, a tabletki przecież nie działają od pierwszego dnia ich brania. Także nie wiem, czy zrobiłaś to naumyślnie, czy po prostu się zapomniałaś, ale tak tylko wolę poinformować, że tabletki działają dopiero po jakimś czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ja doskonale wiem, że tabletki działają po jakimś czasie. Nie zapomniałam się, to było zaplanowane.

      Usuń
  11. Genialny rozdział! *.*
    Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej :)
    <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam. Trafiłam na bloga niedawno i muszę powiedzieć, że bardzo mnie zainteresował. Piszesz ciekawie, intrygująco. Rzeczywiście, wypowiedzi Hope są genialne. Uwielbiam ją. :D
    Co do rozdziału... No, nieźle. Wyczuwam intrygę. Cóż mogę dodać jeszcze? Jest świetny, cudowny łaaaał! :P
    Pozdrawiam, Ula. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Co wydarzy się na imprezie u Isabell?
    Jak potoczą się losy trzech przyjaciółek?
    Czy nienawiść jest w stanie przerodzić się w coś więcej?.
    Tego wszystkiego dowiesz się czytając nasze opowiadanie!

    http://lovemeliikeyoudo.blogspot.com/
    ZAPRASZAMY<3

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam serdecznie!
    Waszego bloga odkryłam przypadkowo, drogą losową i musze przyznać, że to był szczęśliwy los. Przeczytałam jedynie prolog i już wiedziałam, że ta historia mi się spodoba. Nie myliłam się!
    Jestem pod ogromnym wrażeniem!!! To opowiadanie jest przecudowne!!!
    Po pierwsze muszę się przyznać (to będzie głupie), przyciągnęło mnie imię głównego bohatera. Mam słabość do imienia Lucas, a potem jak przeczytałam, że akcja toczy się we Włoszech!!! Kocham Włochy i kocham imię Lucas!
    Po drugie to cały pomysł, cała fabuła jest rewelacyjna!!! 19-latka wychodzi z przymusu za 30-latka! No BOMBA!
    Po trzecie piszecie z dwóch perspektyw. Z jego perspektywy i z perspektywy Hope! Strasznie mi się to podoba!
    Po czwarte treść jest konkretna, przejrzysta, szybko się czyta. Czasem zdarzają się błędy stylistyczne, jakieś literówki, ale nie przejmujcie się! Jest cacy!
    Po piąte podoba mi się zachowanie Hope! Dziewczyna nie miała łatwo, została postawiona przed faktem dokonanym i ch*j, musi wyjść za Lucasa, bo tak, chociaż ona tego nie chce. Zachowuje się typowo jak na swój wiek i typowo na sytuację! Ja zachowywałabym się tak samo.
    Z początku wywijała Lucasowi różne numery, chciała go zniechęcić, robić mu na złość, ale z rozdziału na rozdział jej bojowe nastawienie puszcza i...... chyba powolutku przekonuje się do niego. Przecież jest przystojny i kocha ją! Czego chcieć więcej?!

    Aż strach pomyśleć co zrobi Lucas, gdy dowie się, że Hope bierze pigułki i bidulek nie zostanie tak szybko ojcem jak mu się wydaje... :P

    Blog jest zajebisty (sory)!!! Dodaje Was do swoich linków i będę wpadać regularnie! Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lucas moze juz spasowac moim skromnym zdaniem to Hope powinna to zalatwic definitywnie a nie sie z nim cackac rozwod i kropka.

    OdpowiedzUsuń